Mam wrażenie, że moim życiem targają namiętności. Jak już w coś „wpadnę” oddaję się bez reszty…Jedną z takich namiętności jest dla mnie jedzenie, o innych wolę Wam nie pisać… Mogę gotować i piec całymi dniami, mogę wydawać przyjęcia, gdyby tylko ktoś chciał po mnie posprzątać 😉 Miałam taki dzień, że piekłam tartaletki i tak godzina za godziną powstały 4 różne smaki, ale na tej samej bazie.
Kruche ciasto
klasyk w kuchni. Sięgnęłam po przepis Michel Roux z książki „Ciasta pikantne i słodkie”,to jedna z moich ulubionych książek.
250g mąki
125g masła, pokrojonego w kostkę i lekko zmiękczonego
1 jajko
1 łyżeczka drobnego cukru
1/4 łyżeczki drobnoziarnistej soli
40ml zimnej wody
Dokładnie zacytuję opis z książki. I tutaj anegdota. Miałam kiedyś Panów na warsztatach dla których czytali ten przepis i nie mogli uwierzyć, że naprawdę dotyczy on przepisu na ciasto. Dla nich był to po prostu erotyzm 🙂 Oczywiście nie dali rady zrobić tarty, bo nie mogli się opanować ze śmiechu i własnych interpretacji.
„Usypać wzgórek z mąki, zrobić w nim wgłębienie. Włożyć w nie masło, wsypać sól, cukier i wbić jajko. Palcami wymieszać i połączyć składniki na gładką masę. Powoli zagarniać mąkę, ugniatając ostrożnie, aż ciasto będzie miało ziarnistą konsystencję. Wlać wodę, delikatnie połączyć palcami z resztą ciasta. Wewnętrzną stroną dłoni wyrabiać ciasto, odpychając je od siebie 4-5 razy, aż będzie gładkie. Utworzyć z niego kulę, owinąć w folię i włożyć do lodówki.” Ciasto należy cienko rozwałkować i wyłożyć nimi foremkę. W tym wypadku wychodzi 6 tartaletek lub jedna duża 23cm. Nakłuć ją widelcem i piec w piekarniku nagrzanym do 190 stopni. Oczywiście powinno się obciążyć ją fasolą, żeby zachowały płaski spód, ale przyznaję się, nie robię tego. Przed nałożeniem nadzienia należy spód wystudzić.
Na tarcie ułożyłam pokrojonego w cienkie plasterki banana. Do tego krem z białą czekoladą na bazie podstawowego kremu, również od Michel Roux, z tej samej dokładnie książki.
Krem z białą czekoladą
6 żółtek
125g cukru pudru
40g mąki
500ml mleka (ja użyłam 400ml)
1 strąk wanilii
dodatkowo: 100g białej czekolady
Ubić w misce żółtka i jedną trzecią cukru na lekką, puszystą masę. Połączyć z mąką. Podgrzać w rondlu mleko wraz z pozostałym cukrem i wanilią. Gdy zacznie wrze, zalać nim masę jajeczną, stale mieszając. Przelać z powrotem do rondla. Doprowadzić do wrzenia na średnim ogniu, nadal stale mieszając trzepaczką. Gotować 2 minuty. Do ciepłego kremu dodać pokuszoną białą czekoladę i dokładnie wymieszać. Krem przełożyć na tartaletki wyłożone bananami.
Została najprzyjemniejsza część – karmel.
Karmel
szklanka cukru
około pół szklanki śmietany kremówki
Na suchej patelni podgrzać cukier, aż do roztopienia. Brzmi banalnie, ale takie nie jest. Poruszaj patelnią, żeby równo się topił i zdecydowanie nie mieszaj niczym. Chwila nieuwagi i może się spalić. Gdy już cukier się roztopi wlej śmietanę i zacznij mieszać. Podgrzewaj, aż do połączenia się obu składników. Wylej na masę z czekoladą i posyp gruboziarnistą solą.