
Powinnam chyba zacząć od ostrzeżenia – Uwaga ten smak uzależnia! Przepis na to cudo dostałam od znajomego Tomka, który dla mnie jest Mistrzem jeśli chodzi o kuchnię meksykańską. Quesadillas robiłam już wiele razy, ale wreszcie udało mi się to udokumentować.

Salsa
3-4 dojrzałe pomidory (muszą być mięsiste – ja z braku takowych w środku zimy wykorzystałam miodowe pomidorki koktajlowe)
1 cebula
1 ząbek czosnku
3-4 chili serrano (ja użyłam chili, musi być ostre, można dodać również suszone chili -dobrze pokruszone)
1 pęczek świeżej kolendry
szczypta soli
1-2 łyżeczki soku z limonki (lub cytryny)
Pomidory myjemy, parzymy, zdejmujemy skórkę i siekamy. Obieramy cebulę i czosnek. Cebulę bardzo drobno szatkujemy, a czosnek wyciskamy. Nacinamy chili czyścimy z nasion oraz ścianek, resztę kroimy na małe kawałki. Opłukujemy kolendrę, odsączamy, odrywamy listki od łodyżek, siekamy je. Mieszamy razem wszystkie składniki i doprawiamy solą oraz sokiem z limonki (ostrożnie z solą żeby salsa nie była zbyt wodnista).
Najlepiej salsę zrobić dzień wcześniej, najpóźniej pół dnia przed konsumpcją, tak aby składniki zdążyły się „przegryźć”.

Quesadillas:
4 tortille (12 cm)
250g sera cheddar
2 średnie piersi z kurczaka
1 duża papryka
1 cebula
1-2 ząbki czosnku
1 pęczek kolendry
kwaśna śmietana
Cebulę kroimy w pół księżyce i smażymy, dodajemy czosnek i piersi z kurczaka pokrojone w kostkę (lub mięso mielone), na koniec dodajemy paprykę pokrojoną w kostkę. Możemy dodać ostrej papryki, ale od tego jest salsa. Ser ścieramy na tarce. Kładziemy dwie tortille na blachę z piekarnika, posypujemy serem, nakładamy równomiernie mieszankę z kurczakiem, cebulą i papryką, ponownie posypujemy serem i wkładamy do piekarnika na ok. 5 min na 100-120 stopni C. Po pięciu minutach na obie porcje dosypujemy odrobine sera i przykrywamy dwoma pozostałymi tortillami, wkładamy do piekarnika na około 5 minut. Podajemy z salsą i kwaśną śmietaną.
Uwaga na termoobieg w piekarniku, żeby tortilla nie wyschła.
Tomku, dziękuję i proszę o więcej…