Lubię jesień. Lubię za wszystkie warzywa. Ciężkie, pieczone, rozgrzewające. Taka jest też ta sałatka. Przepis pochodzi z warsztatów Marty Dymek – niekwestionowanej królowej kuchni wegańskiej. Lubię ją zdecydowanie na ciepło, ale według zapewnień Marty następnego dnia jest równie smaczna. Jeśli tylko coś z niej zostanie 🙂
Orzechowa sałatka z jarmużu
1 1/2 szklanki kaszy pęczak
3 szklanki soku buraczanego
sól
900g jarmużu
1 1/2 czerwonej cebuli
3/4 szklanki orzechów laskowych, mocno uprażonych na suchej patelni
Sos orzechowy
2/3 szklanki oleju z orzechów laskowych
3 łyżki octu balsamicznego
3 łyżki syropu klonowego
sól
pieprz
do podania i wykończenia dania garść pestek granatu
Kaszę pęczak należy opłukać w wodzie, a następnie przełożyć do niedużego garnka i dodać sok z buraków (ja używałam soku z Folwarku Wąsowo). Przykryć pokrywką i gotować na niedużym ogniu od czasu do czasu mieszając. Gotować, aż do całkowitego wchłonięcia płynu. W międzyczasie zagotować dużą ilość wody, osolić ją. Z jarmużu wykroić twarde łodygi, pokroić na mniejsze kawałki i parzyć we wrzątku około minuty. Następnie bardzo szybko przelać zimną wodą, dzięki czemu jarmuż zachowa swój kolor. Listki delikatnie osuszyć papierowym ręcznikiem i odłożyć na bok. Cebulę pokroić w cienkie półksiężyce, orzechy obrać, ze skórki i posiekać na drobne kawałki. Wszystkie składniki sosu połączyć ze sobą.
Ugotowany pęczak przełożyć do miski, połączyć z resztą przygotowanych składników i polać sosem. Do wykończenia dania użyć pestek granatu.