W ciągu tygodnia moje chłopaki jedzą na śniadanie płatki, ale w weekend oczekiwania są zdecydowanie większe. Stąd pancakes, rauchy, naleśniki czy gofry. No właśnie – gofry! Podczas pobytu w Belgii spróbowaliśmy tych belgijskich. I do dziś próbuję odtworzyć ich smak. Były dość miękknie i karmelizowane na zewnątrz. Marzenie!

Ale póki co szukam i próbuję. W ten sposób znalazałam przepis Ani Włodarczyk, którą uwielbiam, na gofry bananowe. Przepis w całości cytuję za Anią – przepis Ani znajdziecie tutaj – http://strawberriesfrompoland.pl/2020/03/29/gofry-bananowe/

Gofry bananowe

2 dojrzałe banany

300g mąki pszennej (próbowałam też z bezglutenową mieszanką)

120ml tłuszczu (ja zrobiłam z olejem rzepakowym, innym razem z roztopionym masłem)

1 łyżeczka cynamonu

240ml mleka

opcjonalnie – 1 łyżka cukru – zależy od tego, jak bardzo są dojrzałe banany

2 jajka

1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

szczypta soli

Banany rozgnieść widelcem (ja lubię jak zostają małe kawałki), dodać jajka i resztę składników. Na koniec dodać suche składniki i starannie połączyć. Piec, aż do zrumienienia. Nie napiszę jak długo, bo każdy ma inną moc.

My mamy gofrownicę w kształcie serc o mocy 1400W. Każde serce nadziałam na patyczek do lizaków i zamoczyłam w czekoladzie i posypce. Jeśli boicie się, że gorfy nie będą się trzymały na patyku, możecie zanurzyć patyk w czekoladzie i dopiero go nadziać na gofry,

Dodaj komentarz