Zastanawiałam się czy przetłumaczyć “flammkuchen”. Najłatwiej powiedzieć tarta, ale tak naprawdę dla mnie to cienki placek, coś jak pizza z różnymi składnikami na wierzchu. W oryginale jest to ciasto chlebowe z cebulą, skwarkami i śmietaną. Ja natomiast dzisiaj chciałabym zaproponować placek ze szparagami. Jadłam go cztery tygodnie temu na zajęciach z gotowania i był przepyszny!
Przepis na flammkuchen pochodzi ze strony Betty Bossie, a odmiana ze szparagami ze strony Fooby. Obie strony należą do jednej z marek tutejszych sklepów spożywczych.
Flammkuchen ze szparagami i ziołowym vinegretem
przepis na około 4 osoby
400g mąki
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki cukru
1 opakowanie suchych drożdży
200-300ml ciepłej wody
W misce wymieszaj suche składniki. Dodaj ciepłą wodę i ugniataj ciasto, aż będzie gładkie i miękkie. Przykryj i odstaw do podwojenia objętości, około 1 godziny w temperaturze pokojowej. Po tym czasie rozwałkuj ciasto na cienki placek o grubości około 3mm. Jeśli ciasto się lepi podsyp trochę mąką. Przełóż placek na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Z takiej ilości ciasta powinna być jedna duża blacha z piekarnika.
200g kwaśnej śmietany
2 łyżki musztardy (ja lubię dijon)
1 łyżka miodu
1/4 łyżeczki soli
szczypta pieprzu
500g białych szparagów lub zielonych (obranych i przeciętych wzdłuż)
2 łyżki oliwy
Z podanych składników (poza szparagami i oliwą) przygotować sos i nałożyć go na ciasto. Szparagi dobrze natrzeć oliwą i również rozłożyć na cieście. Piec w nagrzanym piekarniku do 240 stopni przez około 20 minut.
Sos vinegrette
3 łyżki octu z białego wina (może być inny – tutaj np. jest też ziołowy)
1 łyżka musztardy francuskiej
2 łyżki oliwy
1/2 łyżki miodu
sól i pieprz do smaku
dymka – biała i zielona część drobno pokrojona
pęczek ulubionych ziół
Z podanych składników przygotować sos vinegrette. Polać nim upieczony flammkuchen i delektować się.