Obiecałam, że do makaroników wrócimy. Tym razem z wykorzystaniem bezy włoskiej. Moim zdaniem nieco bardziej pracochłonne niż poprzednia wersja, ale równie dobre. Mam do nich słabość, eksperymentuję z kolorami i smakami.
Przepis ten pochodzi z książki, którą dostałam od mojego Męża – Incredible macarons. Myślę, że w dużej mierze uporządkowała moją wiedzę na temat makaroników. Poza przepisami dużo zdjęć i opisów, co jeśli pękają, co jeśli są zbyt zrumienione itp.
Makaroniki
200g cukru pudru
200g zmielonych migdałów
80ml wody
200g cukru kryształu
2 x 80g białek
Cukier puder wymieszać dokładnie z mielonymi migdałami. Przesiać je dokładnie. W garnku zagotować wodę z cukrem. W tym samym czasie ubijać powoli pianę z białek – 80g. Przeprowadzić test nitki. Dla ułatwienia przekierowuję Was do wpisu, gdzie dokładnie opisuję i pokazuję na czym on polega => link
Syrop wlewać wolnym strumieniem do piany (uwaga, żeby się nie rozpryskiwało po ściankach naczynia) i ubijać, aż będzie prawie zimne. Drugą porcję białek (nieubite) wymieszać dokładnie z masą migdałowo – pudrową. Jeśli zamierzacie dodać barwnik do makaroników to jest to właśnie ten moment. Nie należy mieszać masy zbyt długo, tylko tyle na ile jest to niezbędne. Dodawaj powoli bezę włoską do masy migdałowej. Mieszaj delikatnie od brzegów do środka naczynia.
Napełnij masą rękaw cukierniczy. Wyciskaj kółka na papierze do pieczenia. Odstaw makaroniki na około godzinę do wysuszenia. Przy dotknięciu nie powinny lepić się do palca. Nastaw piekarnik na 125 stopni i piecz makaroniki przez około 15 minut. Jeszcze ciepłe zdejmij z papierem z gorącej blachy i wystudź.
Wystudzone przełóż wybraną masą.